poniedziałek, 22 czerwca 2015

Angielskie rymowanki

Pomysł tego wpisu wziął się z prób zrozumienia co też miała na myśli Agatha Christie w swojej książce "Pierwsze, drugie - zapnij mi obuwie".

Autorka stosunkowo często wplatała w treść książek rymowanki dziecięce, czasem nadając im makabryczny charakter (zwłaszcza w "Dziesięcioro Murzyniątek" i "Kieszeń pełna żyta") czasem posługując się nimi jako wskazówkami, a czasem jedynie komentując nimi pewne ogólne wrażenia jakie chciała zawrzeć w książce.
W tym konkretnym przypadku dopasowanie wierszyka do fabuły o morderstwie pewnego dentysty wypadło nader mizernie, zaś sam wiersz brzmi zupełnie niezrozumiale:

Pierwsze, drugie - zapnij mi obuwie;
Trzecie, czwarte - zamknij drzwi otwarte;
Piąte, szóste - dobierz patyczki proste;
Siódme, ósme - ułóż je prosto;
Dziewiąte, dziesiąte - kura tłusta na zachętę;
Jedenaste, dwunaste - pułapki przepastne;
Trzynaste, czternaste - dziewczyny zalecają się;
Piętnaste, szesnaste - kucharki ciekawskie;
Siedemnaste, osiemnaste - dziewczyny przyjazne;
Dziewiętnaste, dwudzieste - moje talerze są puste.
 (tłum. Tadeusz Jan Dehnel)[1]
 Wierszyk jest w Anglii takim klasykiem, jak co najmniej Lokomotywa u nas. Bywał już śpiewany i na różne sposoby przerabiany. W wersji oryginalnej stanowi rymowankę mającą pomóc zapamiętać kolejność liczb od 1 do 20:

One two buckle my shoe
Three, four, shut at the door
Five, six, pick up sticks
Seven, eight, lay them straight
Nine, ten, a big fat hen
Eleven, twelve, dig and delve
Thirteen, fourteen, maids a-courting
Fifteen, sixteen, maids in the kitchen
Seventeen, eighteen, maids in waiting
Nineteen, twenty, my plate's empty
 Zarazem jednak ma też ciekawą historię i pewien rzeczywisty sens.

Rymowanka znana jest już od XIX wieku, pierwsza wersja została opublikowana w roku 1805 w zbiorze Songs of Nursery (czyli Pieśni dla przedszkolaków) wydanym w Londynie, prawdopodobnie został oparty na jakichś starszych wyliczankach.

Jeśli chodzi o sens, to wierszyk miał się odnosić do pewnych czynności wykonywanych przez pracowników, rzemieślników czy służących, w kolejności od początku dnia do obiadu.[2] Pierwsze dwa wersy:
 One two buckle my shoe - zapnij mi buty
Three, four, shut at the door -
zatrzaśnij drzwi

To początek dnia. Każdy kto wstaje do pracy, musi się ubrać, wzuć buty (a jeśli ma buty zapinane na klamerki, to także musi je zapiąć), a potem wyjść z domu zamykając drzwi.

Kolejne trzy odnoszą się zapewne do pracy koronczarki. W jednym z typów, nazywanym koronczarstwem klockowym, tka się wzór przeplatając grupy nici nawiniętych na długie szpulki, nazywane klockami. Grupy szpulek przekłada się splatając nici w założony wzór. Już utworzony kawałek przypina się szpilką do okrągłej poduszki, nazywanej "tłustą kurą", na którą nałożony jest podkład z narysowanym wzorem. Dzięki temu tworzy się bardzo zwiewna koronka. O tym też mówią kolejne wersy:
Five, six, pick up sticks - ułóż patyczki
Seven, eight, lay them straight -
postaw je prosto
Nine, ten, a big fat hen -
wielka tłusta kura

Następny wers:
Eleven, twelve, dig and delve - kopać i grzebać

Zapewne miał się odnosić do pracy ogrodnika

Kolejne dotyczą pokojówek:
Thirteen, fourteen, maids a-courting - pokojówki zalecają się (kokietują, uwodzą))
Fifteen, sixteen, maids in the kitchen -
pokojówki w kuchni
Seventeen, eighteen, maids in waiting -
pokojówki w oczekiwaniu (pewnie czekają w tej kuchni na danie do zaniesienia)


Ostatnie nawiązuje do wątku czekania na służące z daniem:
Nineteen, twenty, my plate's empty - mój talerz jest pusty.

Między wersjami są lekkie różnice - w najwcześniejszej z 1805 ostatni wers brzmiał "mój żołądek jest pusty" ale chyba ktoś uznał "stomach" za słowo za trudne dla dzieci i w wersji z 1810 pojawia się wersja "mój Dzwon jest pusty" (czyli mój brzuch jest pusty). W tej pierwszej na danie w kuchni czeka tylko jedna pokojówka, która w dodatku jest całowana, zaś zamiast kopania i grzebania jest tylko "draw a courtain"[3] co znaczyło tyle co "odsłonić zasłony".[4]

Znając tą interpretację i ogólny sens kolejnych wersów, mogłem więc wymyślić wersję która lepiej oddaje znaczenie, i jak sądzę chyba lepiej brzmi:
 "Pierwsza, druga - zawiąż buta
Trzecia, czwarta - otwórz warsztat
Piąta, szósta - klocki ustaw
siódma, ósma - szpulkę trzymaj
Dziewiąte, dziesiąte - przypnij tu wątek
Jedenaste, dwunaste - strzyż krzewy liściaste
Trzynaste, czternaste - panny falbaniaste
I piętnaste i szesnaste - kucharz piecze tackę ciastek
Siedemnaste, osiemnaste - pokojówka czeka na stek
Dziewiętnaste i dwudzieste - danie nie gotowe jeszcze" 

Niektóre fragmenty można by lepiej oddać, na przykład
Pierwszy, drugi - zawiąż bucik
Trzeci, czwarty - sklep otwarty
ale bez wprowadzania dużych zmian trudno dopasować jedną formę liczebnika aby ułożyć wszystkie wersy.

Inną słynną rymowanką użytą przez Agathę Christie, jest "Hickory, Dickory, Dock", co w polskim tłumaczeniu zastąpiono inną polską rymowanką "Entliczek, pentliczek".
Wersja angielska:
Hickory dickory dock
The mouse ran up the clock
The clock struck one
The mouse ran down
Hickory dickory dock
Jest bardzo typową rymowanką, gdzie rytm jest podkreślony przez użycie dziwnych słów, dobranych lub przekształconych aby pasowały do tego rytmu. Brzmienie pierwszego wersu ma naśladować brzmienie zegara, zapewne szafkowego z wahadłem. Słowo "hickory" to pochodząca z języka pewnego plemienia Indian nazwa Orzesznika, pospolitego drzewa rosnącego w Ameryce, zaś "dock" to dok portowy, ale też określenie szczawiu. Stąd przypuszczenie, że wierszyk mógł powstać pierwotnie w Ameryce[5]. Jednak podobieństwo słów jest zapewne zbiegiem okoliczności, bo w wielu starszych wersjach użyto nieco innych wyrazów.
Po raz pierwszy wierszyk opublikowano w 1744 roku w Londynie w zbiorze Tommy Thumb's Pretty Song Book ( "Ładne pieśni Tomcia Palucha"), tam pierwszy wers brzmiał "Hickere Dickere Dock"; wersja ze zbioru Mother Goose's Songs z 1765 brzmiała "Dickery, Dickery Dock".

W tej sytuacji zastąpienie wierszyka polskim Entliczkiem-Pentliczkiem jest bardzo trafne, bo także jest to wyliczanka ze zniekształconymi wyrazami. Nie znalazłem dokładnych informacji o historii czy pierwszym pojawieniu się - jedna strona podaje wersję w której pojawia się Jan Kapistran, słynny kaznodzieja i inkwizytor, który w XVI wieku doprowadził na Śląsku do wielu procesów o czary[6]. Nie wiem jednak czy wywodzenie stąd, że wierszyk pochodzi z tamtych czasów i wywodzi się z tamtych wydarzeń jest trafne - ja mam nieco wątpliwości. Fraza "pana Jana Kapistrana" brzmi tak rymowankowo, że mogła znaleźć się w wierszyku dużo później. Zwłaszcza, że równie popularną wersją jest ta z "czerwonym guziczkiem".
------------
[1]  http://www.agathachristie.pl/motto.html
[2] http://www.rhymes.org.uk/one_two_buckle_my_shoe.htm
[3]  https://en.wikipedia.org/wiki/One,_Two,_Buckle_My_Shoe
[4]  http://dictionary.reference.com/browse/draw+the+curtain
[5] http://www.rhymes.org.uk/hickory_dickory_dock.htm
[6]  http://www.katostwo-nyskie.pl/index.php?page=ciekawe/entliczek

piątek, 5 czerwca 2015

1892 - Trąba powietrzna koło Włodawy

A oto i kolejny przykład gwałtownych przejawów polskiego klimatu:

Trąba powietrzna. Mieszkańcy wsi Petryłowa w powiecie Chełmskim, gubernji Lubelskiej, oglądali w dzień Zielonych Świątek niezwykłe zjawisko. Była to trąba powietrzna, która nawiedza zwykle kraje gorące, położone w blizkości równika,
ale u nas i wszędzie, gdzei powietrze jest umiarkowane, nadzwyczaj rzadko daje się widzieć. Włościanie wracając z nabożeństwa zobaczyli nad wsią jakby ogromny słup dymu i pobiegli na ratunek, myśląc, że ogień ogarnął chyba wszystkie zagrody. Zbliżając się jednak zobaczyli, że to nie był dym, tylko ciemna, prawie czarna chmura, z któréj spływał jakby ognisty
strumień błyskawic. Następnie środek chmury zaczął się upuszczać i zwisł niby słup ku ziemi. Słup ten stawał się coraz
grubszy, aż w końcu mógł mieć ze cztery sążnie średnicy. Czas jakiś stał on w miejscu, potém zaczął się kręcić i posuwać ku
wsi; ale zmienił kierunek i zwróciwszy się w bok, znikł zwolna z przed oczu patrzących. Po przejściu trąby ziemia była jakby skopana, a najgrubsze drzewa leżały powyrywane z korzeniami. Po chwili spadł obfity deszcz, a miejscami grad niesłychanéj wielkości.

[Gazeta Świąteczna 26 czerwca 1892 roku, WBC]
Petryłów to mała wieś w województwie Lubelskim, na południowy zachód od Włodawy. Opis jest wystarczająco jednoznaczny aby móc potwierdzić trąbę powietrzną. Mieszkańcy mieli szczęście, że wir ominął wieś.

Zielone Świątki są świętem ruchomym obchodzonym 50 dni po Wielkanocy, i w roku 1892 wypadały 5 czerwca.

wtorek, 2 czerwca 2015

1850 - katastrofa promu w Kwidzynie

Kolejna zapomniana tragedia na rzecznych promach:
Z Marienwerder donoszą, że tam w d. 2 b. m. przy przeprawie przez Wisłę, zatonął prom napełniony pielgrzymami; 30 osób tylko uratowano, jakkolwiek prom odbił ledwo o 5 prętów od brzegu; 100 osób przeszło zatonęło, i to powiększej części z różnej klassy biedniejszej, których nazwiska niewiadomo.—
[KURJER WARSZAWSKI. D. 12. Czerwca. Rok 1850. EBUW]
Prawdopodobnie była to istniejąca do niedawna przeprawa Janowo-Gniew. Nie był to jednak najtragiczniejszy wypadek promu na polskich rzekach. Ale o tym innym razem.